Ewangelia Łk 6, 36-38
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.
Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».
Mówiąc o miłosierdziu Bożym Jezus przedstawia obraz miar stosowanych na co dzień przez ludność Izraela. Mówi o sytuacji, w której osoba odmierzająca zboże sypie do miary - pojemnika o ustalonej pojemności - tyle ziarna, ile jest możliwe, następnie nim potrząsa, aby ułożyło się w nim szczelniej, a potem dosypuje tyle, że aż wystaje ponad brzegi. Taka miara oznacza wspaniałomyślność i szczodrość odmierzającego.
W zanadrza, czyli w fałd szat (czy też sukni), wsypywano zboże, ponieważ szaty nie posiadały kieszeni i fałd zastępował przenośny worek. Użyta w stosunku do Boga liczba mnoga - „odmierzą wam” - stosowana była często w języku hebrajskim, gdy ze względu na szacunek do Boga unikano samego słowa Bóg.
W krótkiej nauce Jezus objawił Boga inaczej niż starotestamentalni prorocy. Nie jako bezkompromisowego sędziego, który dzięki swej wszechwiedzy potrafi z łatwością wytropić wszelkie zło i je ukarać, lecz jako miłosiernego Ojca, który pochyla się nad nędzą człowieka i przychodzi mu z pomocą.
Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni - dzisiejsze życie pełne jest osądów. Ocenianie innych ludzi staje się niemal drugą naturą. Czy ja stosuję taką samą miarę do mojego postępowania i innych? Czy jestem w tym sprawiedliwa? Czy potrafię być wielkoduszna i wspaniałomyślna, wyzbywając się egoizmu i myślenia wyłącznie o sobie? Czy próbuję w ten sposób naśladować samego Boga otwierając się na Jego miłosierdzie?