Ewangelia Łk 3, 1-6
Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i Trachonitydy, Lizaniasz tetrarchą Abileny; za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni.
Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów, jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza: «Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego! Każda dolina zostanie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte staną się prostymi, a wyboiste drogami gładkimi! i wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże».
Cechą charakterystyczną mów proroczych było opisywanie wydarzenia za pomocą lat panowania władców i urzędników. W tej sposób Łukasz poinformował Teofila - adresata Ewangelii - że Jan rozpoczął swoją działalność w okresie pomiędzy wrześniem 27r. po Chr. a październikiem roku 28. Cesarz Tyberiusz panował od 14 do 37r. po Chr., Herod Antypas, syn Heroda Wielkiego, był tetrarchą Galilei w latach od 4r. przed Chr. do 39r. po Chr. Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei w latach 26-36 po Chr. Annasz był arcykapłanem w okresie od 6 do 15r. po Chr. a jego zięć Józef Kajfasz w latach 18-36 po Chr. Choć w czasie rozpoczęcia działalności Jana Annasz już od lat nie był arcykapłanem, to jednak wpływał na decyzje podejmowane przez Kajfasza do tego stopnia, że Łukasz uznał, iż działo się to za czasów „najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza”.
Poganie chcący nawrócić się na judaizm musieli zanurzyć się w wodzie, aby usunąć swoją „pogańską nieczystość”. Jednak Jan zalecał „chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów” nie tylko poganom, ale również Żydom. Takie zrównywanie ich z poganami budziło sprzeciw, gdyż Żydzi byli przekonani, że będą zbawieni przez sam fakt przyjścia na świat w żydowskiej rodzinie i niesprzeciwianie się Bożemu Prawu.
Jan głosił, że „każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte staną się prostymi, a wyboiste drogami gładkimi”. Ludzkie postępowanie jest bowiem nierówne, kręte, nieskładne. Jezus, którego naukę zapowiedział Jan, wyrównał wszystkie nierówności człowieka, wyprostował drogę do Boga. Zostawił nam też sakrament pokuty, aby w każdym czasie możliwe było wygładzenie wyboistej drogi życia.
Czy korzystam z łaski prostowania mojej życiowej drogi? Czy szczególnie w radosnym okresie oczekiwania na Narodziny Dzieciątka jestem gotowa do zrównywania gór i pagórków w moim sercu?