O tym, jak wielką pomoc okazują nam święci

Słyszałam, że pomaga. Nie stosowałam. Liczyłam na własne możliwości. Okazały się zawodne. Jestem tylko człowiekiem, sama sobie pomóc nie mogę. Tyle trudności stawało mi na drodze do szczęścia, tego ziemskiego i duchowego. Bardzo bałam się wielu rzeczy w życiu, przez co czułam się zniewolona. Ciągle żyłam w strachu, lęku... Do czasu, gdy sięgnęłam po modlitwę, najpierw do świętego Antoniego, później także do świętej Rity.

To najpiękniejsze uczucie, gdy czuje się, że ma się obok takich duchowych Przyjaciół w NIEBIE. Pewnie nie zawsze było tak, jak bym chciała, ale dzięki modlitwom do świętych, nauczyłam się odnajdywać prawdziwe autorytety i bardziej ufam Bogu. Jednak muszę otwarcie powiedzieć, że nawet w drobnych i mało ważnych sytuacjach otrzymywałam pomoc. Przykładem może być egzamin na prawo jazdy. Moje pierwsze podejście zakończyło się nie po mojej myśli- wynikiem negatywnym. Byłam bardzo rozczarowana. Po drugiej próbie udało się. Dlaczego? Przed drugim egzaminem modliłam się do świętego Antoniego i świętej Rity, czego nie robiłam przed pierwszym. Innym również polecałam te modlitwy. Zwrotną reakcją były słowa podziękowań i radość z wysłuchania.

Warto zwracać się do orędowników, no naprawdę orędują! Zawsze!


© 2024 Grupa Uwielbienia Bożego Miłosierdzia. Wszystkie prawa zastrzeżone. Stworzone przez Mega Group