11.04.2018, Dzień powszedni, J 3, 16-21

Ewangelia J 3, 16-21

Jezus powiedział do Nikodema:

«Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.

A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».

 

Sąd, o którym pouczał Jezus polega na ukazaniu w świetle, czyli ujawnieniu, złych  uczynków. Przyjście światła pokazuje, jak wielu ludzi wybiera w swoim życiu ciemność. A kiedy człowiek wybierze ciemność zostanie osądzony. Jezus wyjaśnił Nikodemowi (który przyszedł do Niego w nocy), że ten, kto żle czyni nie przychodzi do światłości, żeby jego uczynki nie były wyświetlone. Jednak ani Stary, ani Nowy Testament nie podkreślały uczynków, jako niezbędnych dla zbawienia. Jezus mówiąc Nikodemowi o nich, również nie twierdził, że to uczynki są podstawą zbawienia. Do tego niezbędna jest wiara w Syna Bożego, uczynki są prostą konsekwencją wiary lub jej braku.

 

Ten, kto przyzwyczaił się do ciemności złych uczynków, nie będzie podchodził do światła. Ale tych, którzy przyjmują prawdę objawioną w Chrystusie i zgodnie z nią postępują, ciągnie do światła. Gdzie ja jestem? Chowam się w ciemnościach, czy otwieram serce na Bożą światłość?  

 


© 2024 Grupa Uwielbienia Bożego Miłosierdzia. Wszystkie prawa zastrzeżone. Stworzone przez Mega Group